Rzadko odwiedzam markety budowlane, ale jeśli już to pędzę na dział ogrodniczy w poszukiwaniu okazji bądź wyprzedaży. Czasami zdarza się trafić jakaś ciekawą roślinkę w ciekawej cenie. Od jakiegoś czasu poluję na pelargonie angielskie i całkiem niedawno udało mi się trafić w Castoramie na wyprzedaż właśnie owych pelargonii. Zawartość półki przedstawiała obraz nędzy i rozpaczy, ale jedna miała kilka pączków :) W sumie za 3,70 ją kupiłam.. Mieszka sobie w półcieniu na dworze, powoli pokazują się zielone zalążki nowych przyrośli , no i przede wszystkim mogłam zobaczyć co kupiłam :) Oczywiście nigdzie nie było odmiany więc musiałam sama zabawić się w detektywa i wyszło mi że to odmiana ARISTO PINK.
Podlewam ją wodą ze studni dostała nawozu biohumus - uniwersalny i póki co żyje :) Co dalej zobaczymy :)
Pelargie angielskie łatwo odróżnić, mają liście ostro zakończone, nie okrągłe jak rabatowe i dużo większe kwiaty . Stąd nazwa Pelargonium grandiflorum czyli pelargonia wielkokwiatowa :)
O uprawie w następnym odcinku bo do kwitnięcia zbiera się druga odmiana :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz